CZYLI ROWER, PUSZCZA KAMPINOSKA I TY

  • Zamczysko

    Zamczysko - to tu ukryto skarby Królowej Bony. Tak o tym leśnym grodzisku mówią legendy.

  • 80. lat temu Polacy zwyciężyli w Bitwie pod Grabiną

    Polskie siły 9. Pułku Ułanów kierowały się przez Famułki Brochowskie na Łubiec i Roztokę. Rekonesans dał informacje, że od południa z Leszna posuwają się niemieckie czołgi. Hitlerowska piechota zmotoryzowana zajęła wieś Grabina.

  • Z wizytą u Frycka

    Będziemy oglądać najgrubsze drzewo wo Polsce- Lesznowską Topolę, przechadzać się między starymi chatami w skansenie i słuchać letniego koncertu przed domem Frycka Chopina.

  • Koniec Atomowej Kwatery Dowodzenia

    W miejsce historycznej Atomowej Kwatery Dowodzenia powstanie noclegownia dla nietoperzy. Kampinoski Park Narodowy...

  • Karpaty - Zamczysko - Górki

    Ruszamy cieniutką ścieżką wśród zabagnionego terenu...

piątek, 23 kwietnia 2010

Warszawa - Piaski Królewskie


Ambitna długa trasa. Długość ok. 100 km

Na początek oglądanie Atomowej Kwatery Dowodzenia, potem ruszamy szlakiem omijającym standardowe trasy wypadów. Pierwsza połowa wypadu to jak najwięcej terenu. Potem długi powrót asfaltem. W planach atrakcje:
- buszowanie po Atomowej Kwaterze Dowodzenia
- zestaw pamiątkowych obelisków
- mogiły nieznanych żołnierzy z 39 r.
- Sanktuarium Matki Bożej Radosnej Opiekunki Przyrody
- zbór i cmentarz luterański z 1923 r.



Dąbrowa Leśna ----> Kamień Ułanów Jazłowickich - (czarnym) 2 km
----> Kamień Witolda Plapisa - (żółtym) 3 km
----> Kamieńs Zboińskiego - (zielonym) 1,3 km
----> Mogilny Mostek (czerwonym) 4,6 km
----> wieś Palmiry (żółtym) 2,4 km
----> Janówek (czarnym) 4,2 km
----> Czeczotki (niebieski - KSR Kampinoski Szlak Rowerowy) 7 km
----> Cybulice Duże (KSR) (2,3 km)
----> Helenowskie Góry/ Urokowa Łąka (KSR) 2,2 km
----> Leoncińska Droga - (KSR) ok 5 km
----> Tańczacy Bór (KSR) 2,8 km
----> Denny Las (KSR) 1,9 km
----> Piaski Królewskie (KSR) 5,9 km
----> Wisła
Udostępnij:

Z wizytą u Frycka


Będziemy oglądać najgrubsze drzewo wo Polsce- Lesznowską Topolę, przechadzać się między starymi chatami w skansenie, robić zdjęcia z Łosiem Superktosiem
( http://picasaweb.google.pl/mcubik/2... i słuchać letniego koncertu przed domem Frycka Chopina.
Przydatne będą: kilka zł na wejście do muzeum Puszczy Kampinoskiej w Granicy i Żelazowej Woli, sprawny sprzęt rowerowy i picie i jedzonko lub kilka zł na piknikowanie.

START
Ruszamy z Leszna pod kościołem św. Jana Chrzciciela przy głównym skrzyżowaniu (ten duży z czerwonej cegły, trudno go przeoczyć; ) . Info dla osób z Warszawy: z pętli Górczewska autobus 719. (http://www.ztm.waw.pl). Powrót przed zmrokiem.

Dystans ok. 70 km,
charakterystyka trasy: szosa/ utwardzone/ polne

Trasa:

Leszno ------------------------------ ->
Czarnów --> Gawartowa Wola---------->
Kampinos---------------------- --------->
Granica----------------------- ----------->
Żelazowa Wola-------------------------- ->
Szczytno-> Zawady-> Gawartowa Wola-->
------------------------------ -------------> Leszno



Udostępnij:

Dąb Kobendzy

miejsce: Brochów / Dąb Kobendzy

trasa 69 km z możliwością skrócenia

LESZNO -
-----> ZAMCZYSKO 8,5
-----> SOSNA POWSTAŃCÓW 2,2
-----> GÓRKI 1,1
-----> POSADA CISOWE 4,6
-----> DĄB KOBENDZY 4,5
-----> CZAPLINIEC 4,6
-----> WILCZE TUŁOWSKIE 5,7
-----> TUŁOWICE 1,3
-----> BROCHÓW 3
-----> BROCHÓW KOLONIA 1
-----> FAMUŁKI BROCHOWSKIE 7
-----> IZABELIN LEŚNY 3
-----> GRANICA 7,6
-----> JÓZEFÓW 1,5
-----> REZERWAT NART 1,9
-----> ZAMCZYSKO 3
-----> LESZNO 8,5
Udostępnij:

POPRZEZ MIEDZE, POPRZEZ ŁĄKI, POPRZEZ LEŚNE ŚCIEŻKI WĄSKIE

Orientacyjny dystans 60-65 km
czas: w zależności od tempa i humorów

charakterystyka trasy: duża część ubitymi traktami biegnącymi między polami i łakami na północy KPN. Część ścieżkami leśnymi, trasa do Lipkowa i Truskawia - asfalt.



Trasa:


Warszawa (pętla autobusowa Górczewska)
-------> Lipków - Truskaw
-------> Cmentarz Palmiry
-------> Janówek
-------> Jesionka
-------> Małocice - Brzozówka
-------> Kanał Łasica
-------> Wiersze
-------> Mogiła Powstańców
-------> Zaborów Leśny (przez Lipków lub Truskaw) -------> Warszawa




-------------------------------------------------------

relacja z trasy z 

Po pierwsze zaspałem, bo śnili mi się znowu kosmici. Szybko założyłem mój kosmiczny kask i pojechałem prosto do Truskawia, gdzie się spotkałem z 4-osobową ekipą, która wyruszyła z pętli Górczewska. Do Cmentarza w Palmirach jechaliśmy znanymi nam "kocimi łbami", dalej asfaltem do wsi Palmiry. I tu zaczęły się problemy (nie chodzio Kubę, który wprawdzie męczył się ze swoim rowerem, ale zawsze dobijał do ekipy). Do Kaliszek dotarliśmy po długich i mozolnych poszukiwaniach drogi z Palmir. Okazało się, że trasa wiodła przez parking , na którym czekał na nas Kuba. Kto by pomyślał.

Do Adamówka dojechaliśmy wmig, potem długa ubita gruntowa droga w rudym kolorze. Mapa była używana co chwilę, ale na niewiele się zdała. Drogi asfaltowe były na mapie oznaczone zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. W efekcie poszukiwań zadzieżgnęliśmy znajomość z robotnikami budującymi jakąś mega willę, ale i oni nie wiedzieli, jak dojechać do Jesionki. Coś o marynarce słyszeli, ale Jesionka? - nic. Po wielu próbach i zwiedzeniu okolicznego Beverly Hills znaleźliśmy Jesionkę, Małocice, sklepy i cywilizację. Racząc się zimnym powerridem, doszliśmy do wniosku, że głupio pytaliśmy. Pytanie do robotników powinno brzemieć: gdzie możemy kupić browara? Na pewno wiedzieliby od razu.

Potem śmigaliśmy przy akompaniamencie świerszczy i palącego słońca przez łąki i pola (gdzie nie pędziła pan Fasola) do Brzozówki. W minisklepiku poszukiwałem jakiegoś miejscowego browara. Może Piwo Brzozowe? Niestety, oprócz Żywca i wody brzozowej nic ciekawego nie pasowało mi do planu więc śmignęliśmy do Wierszy. Tam kontynuowaliśmy serial Poszukiwacze Zaginionego Szlaku (nie byliśmy najgorsi, obcy bikerzy też mieli zagwozdkę jak jechać).

Odcinek leśny do Mogiły Powstańców rozgrzał rowery do czerwoności. Polecam te długie i ostre zjazdy! W Zaborowie Leśnym podziwialiśmy muchy giganty, a Chomick zjadł ostatniego kiszonego ogórka i w związku z notorycznym brakiem wódki do tej zagrychy postanowiliśmy podzielć siły i każdy pośmigał w kierunku swojego domu.
Udostępnij:

UŁAŃSKA FANTAZJA

START miejsce: pętla uatobusowo- tramwajowa Górczewska



TRASA: około 40 - 44 km,

w tym około 1/3 po utwardzonych drogach


Górczewska - Cmentarz Północny ok. 5 km
----------------------------->Spólkowa Góra 3,4 km
--------------------------------->Szczukówek 3,3 km
----------------------------->Mogilny Mostek 4,3 km
--------------------------------->Palmiry wieś 2,6 km
-------------------------------------->Janówek 3,5 km
---------------->Truskawka - Wiersze ok. 6,0 km
---------------------------->Zaborów Leśny 4,4 km
-------------------------------------->Truskaw 3,4 km

---------------------->Warszawa Laski ok. 8 km


---------------------

TRASA ZREALIZOWANA Niedziela 24 czerwca 2007


Udostępnij:

czwartek, 22 kwietnia 2010

Na przełaj nad Jezioro

W-wa- Babice - Laski - Izabelin - Truskaw- Cmentarz Palmiry - Palmiry - jeziorka na Wisłą- Łomianki - Warszawa.

ze względu na zagrożenie pożarowe w KPN trasa po asfalcie i żużlu, stosunkowo łatwa i rekreacyjna. Atrakcje turystyczne: Cmentarz w Palmirach; atrakcje rekreacyjne nad jeziorkiem.

dystans ok 60 km.


WYPAD ZREALIZOWANY 9.07.2005

KREW POT I BROWAR

Wyruszyliśmy prawie planowo z pętli przy Górczewskiej po godz. 12. Przywitał nas przelotny deszcz. Jak wcześniej ustaliliśmy robimy trasę zmienioną po asfalcie, do lasu nie wolno wjeżdżać, bo KPN wprowadził zakaz z powodu suszy i pożarów. Trasa była więc zmodyfikowana i gdzie do parku można było tam pojechaliśmy. W Warszawy do Lasek - Izabelina, Cmentarza w Palmirach, wsi Palmiry i nad Jeziorko, a potem przez Łomianki do W-wy.

Skład 7 osobowy w tym 1 kobieta- Marta (3 nowe osoby), wszyscy na góralach.

W trakcie mieliśmy małą kraksę: jadąc nieuczęszczaną przez samochody trasą jechaliśmy we trójkę obok siebie: od lewej Chomick, ja i Marta. Chomick zagadał, że mu coś tam nie chodzi w suporcie czy gdzieś, ja się obejrzałem no i już mnie ściągnęło na Martę. Dziewczyna chciała jakoś mnie podtrzymać ale się nie udało, zaliczyłem asfalt a ona też lekko się obiła. W efekcie na postoju Napa i Ploom pognali do apteki a potem mnie obmywali, opatrywali. W sumie nic mi się nie stało, ale nauczka jest: nie jeździć trójkami bo na dwie osoby nie dasz rady uważać. No i Marta chyba się przekonała, że warto kupić kask.

Potem popędziliśmy do Cmentarza w Palmirach, obejrzelismy jeszcze raz cmentarz i pomknęliśmy do wsi Palmiry a potem wysokim wałem wzdłuż Wisły nad jeziorko. Tu jednak silna ekipa uciekła mi i Marcie, a że nie wiedzieliśmy czy już pojechali nad jezioro czy dalej - popędziliśmy do Łomianek. Tymczasmem ekipa bez kierownika radziła sobie całkiem dobrze i wszyscy trafiliśmy bez problemu do Warszawy.

Bilans:

ok. 6-7 h w siodle, w trasie ok 60 km + moje 40 na dojazd

Zyski: poznałem kolejnych fajowych ludzi i okolice, w których przyznam się nie bywałem jeszcze na rowerze (jeziorka, Łomianki)
Straty: rozwalone tylnie światełko, obrażenia kolana, ręki, i piersi (na szczęście nie jestem kobietą; ) ), nowe doświadczenie: nie jeździć trójkami, spisać numery telefonów poszczególnych uczestników, bo jak zwykle każdy myśli, że inni na pewno mają mój numer :).

Udostępnij:

Leszno - Cmentarz w Palmirach - Leszno

Leszno - Cmentarz w Palmirach - Leszno

Trasa do cmentarza ofiar hitlerowskiej okupacji w Kampinoskim Parku Narodowym niedaleko Palmir jest jedną z moich ulubionych

DO ZABOROWA. Naszą wyprawę rozpoczynamy z Leszna, skąd ulicą Warszawską - asfaltową drogą udajemy się do oddalonego na wschód o ok. 5 km Zaborowa. Szybcy i wypoczęci rowerzyści na rowerach terenowych przebywają ten dystans w ok. 20 minut, wolniejsi w pół godziny, maruderzy i dziewczyny, które uwierają siodełka, bo ostatni raz na nich siedziały rok temu, w czasie jeszcze dłuższym, ale zajmijmy się tymi "średniakami". Proponuję rozpocząć wyprawę dobrze przed południem, a najlepiej rano, tak aby uwzględniając nasze możliwości przed zmrokiem wrócić do domu, a przynajmniej do oświetlonych odcinków dróg.

ZABORÓW. W Zaborowie mijamy po lewej kościół katolicki i tuż za przystankiem PKS-u skręcamy w lewo w jedną z uliczek tej miejscowości. Odtąd pilnujemy się niebieskiego szlaku Kampinoskiego Parku Narodowego. Uważnie pilnując drogi, która wije się to w prawo, to w lewo, staramy się nie wjechać na prywatne podwórka, na których ostrzegam! aż roi się od Burków kłapiących pełnymi ostrych kłów paszczami. Po ok. 200 metrach dojeżdżamy do lasu. Droga biegnie dalej prosto, ale my musimy skręcić w lewo na piaszczystą leśną dróżkę. Zakładając, że miejscowi dresiarze mieli coś innego do demolowania, zjazd do lasu powinien być oznaczony tablicami i starymi mapami Kampinoskiego Parku Narodowego.

W LESIE. Wjeżdżając na leśną dróżkę mamy przedsmak tego, co nas później czeka. Jeśli pogoda w ostatnich dniach była upalna, koła naszych pojazdów mogą ugrząźć w piachu. Ale bez obaw. W parku obok szerokich dróg leśnych, po których poruszają się konne wozy i samochody strażników leśnych zazwyczaj istnieją cienkie dróżki dla pieszych, które przy zachowaniu bezpieczeństwa możemy wykorzystać dla rowerów. Po kilkuset metrach możemy skręcić w prawo, by na chwilkę zatrzymać się na cmentarzu żołnierzy z lat 1939-44 w Wiktorowie. Dalej ruszamy niebieskim szlakiem na północ, mijając przepiękne mazowieckie łąki i podmokłe groble.

TRZY DOMY. Po ok. pół godzinie dojeżdżamy do połączenia "naszego" niebieskiego szlaku z zielonym w osadzie Wyględy Górne, na starych mapach oznaczanych jako Trzy Domy. Rzeczywiście w tej okolicy możemy zobaczyć trzy opuszczone dziś budynki, przy których maruderzy mogą odpocząć. (Radziłbym jednak odpoczynek zorganizować po przebyciu bagien.) W miejscu tym skręcamy w prawo i trzymamy się już połączonych szlaków, uważając jednak, aby po jakiś 200 metrach zgodnie ze szlakiem skręcić w lewo, a nie jechać prosto drogą, która prowadzi do wsi Mariew. Po łatwym początku mamy przed sobą pół godziny przedzierania się przez bagna.

NA BAGNACH. Wąska ścieżka biegnie środkiem podmokłych terenów, które po każdym większym deszczu, a przede wszystkim po wiosennych roztopach przemieniają się w żyjącą wodno - błotnistą mazię. Przejeżdżamy przez kolejne wodne oczka, które nic sobie nie robią z wytyczonych przez ludzi szlaków i są właśnie na środku jedynych przejezdnych (przez rowery) dróżek. Kałuże są: małe, płytkie, duże i głębokie - wszystko w najróżniejszych kombinacjach. . W mokrym okresie w zależności od upodobań ten odcinek może przynieść jednym najwięcej frajdy (błotko, błotko!) a innym najwięcej trudności.


Czasem trzeba było się przeprawiać w ten sposób. Dla ciekawych dodam, że koleżanka Marta i tak wpadła do wody.











Tuż pod koniec bagiennego odcinka przeprawiamy się przez biegnący przez ścieżkę strumyk, przez który możemy suchą nogą przejść jedynie po trzech cienkich, drewnianych belkach: dwóch do stąpania, i jednej do trzymania przymocowanych do rosnących po obu stronach drzew.

Oto jak przedzierałem się przez bagna w trakcie jednej z pierwszych wypraw do Palmir

Strumień, a w tle bale służące do przeprawy dla nie lubiących wody










ZABORÓW LEŚNY

Po bagiennych przygodach czeka nas zasłużony odpoczynek. Ok. 100 metrów po przejechaniu przez solidny mostek z dużych drewnianych bali dojeżdżamy do leśniczówki i pola biwakowego w Zaborowie Leśnym. Możemy skorzystać ze schronienia i posilić się przy ławach pod sympatycznymi, choć nieco zniszczonymi daszkami. W tym miejscu można również rozpalić ognisko i skorzystać (dla pań bardzo ważne!) z cywilizowanego "toj-toja". W miejscu tym krzyżują się szlaki: zielono-niebieski z żółtym. Po odpoczynku ruszamy dalej na północ, trzymając się zielono -żółtych znaków szybko docieramy do kolejnego rozwidlenia szlaków przy mogile poległych w Powstaniu Styczniowym 1863 r. Tu skręcamy w prawo razem z zielonym szlakiem od razu zaliczając pierwszy na tej trasie dłuższy zjazd.

WŚRÓD WYDM. Zjeżdżamy, to wolno podjeżdżamy na kolejną wydmę w paśmie określanym Cygańskimi Górami. Wprawdzie nie jest to prawdziwe pasmo górskie, ale może dać nam posmak prawdziwego kolarstwa górskiego...Powoli wspinamy się wzdłuż ścieżki wijącej się to do góry to w dół, a przy okazji urozmaicając nam czas wyrastającymi nagle nie wiadomo skąd drzewami, zatrzymującymi wyrwami, których niewinnie wystają korzenie. Sporo trzeba się napracować, żeby przebyć ten odcinek, ale tym, którzy chcieliby nie jechać wąską ścieżką w górze, a płożącą się obok szerokim szlakiem. odradzam takich pomysłów: koła po ośki grzęzną w piachu z wydm. Ścieżka ta na mapach nazwana została Krętą Drogą, a prowadzi nas wzdłuż granic ścisłych rezerwatów Zaborów Leśny i Cyganka

Przejeżdżamy obok Rezerwatu Cyganka, a jeśli będziesz uważny, to może spotkasz samą cygankę ;-)

Po przebyciu wydm powinniśmy dotrzeć do kolejnego skrzyżowania szlaków w miejscu zwanym Karczmiskiem. W pobliżu ławeczki z daszkiem już powinniśmy się rozglądać, żeby przypadkiem nie zgubić drogi (co naszej ekipie już raz się przydarzyło -.łącznie nadłożyliśmy 10 km drogi jadąc w kierunku Truskawki). Przy skrzyżowaniu dróg powinniśmy wybrać kolory czerwony i zielony (w prawo). Wkrótce czeka nas kolejny wybór: przy skrzyżowaniu z czarnym szlakiem jedziemy dalej połączonymi szlakami czerwono- zielono-czarnym. Wkrótce po jakimś kilometrze zielony odbija w prawo a my trzymamy się czerwono- czarnego. Po niecałym kilometrze wjeżdżamy na wysoką wydmę, po zjechaniu z której dostajemy się na brukowaną drogę. Stamtąd (w lewo) już tylko kilkaset metrów do Cmentarza w Palmirach.




CMENTARZ W PALMIRACH

Cmentarz jest miejscem spoczynku ok. 2,5 tys. ofiar hitlerowców. Miejsce, w którym powstał cmentarz w latach 1939 1941 rozstrzeliwano mieszkańców Warszawy i okolic. Po chwili zadumy możemy odpocząć na ławeczkach przy budynku muzeum. Nie próbujcie jednak dostać się do środka. Już dawno temu złodzieje ukradli niezabezpieczone eksponaty. Z cmentarza można wrócić znaną nam już drogą lub asfaltową drogą podążyć do Warszawy, albo w sytuacji krytycznej wezwać kogoś z domu, żeby przyjechał po nas i rower( niektórzy już próbowali, ale nikt nie zgodził się przyjechać :-))



--------------------------------

RELACJA Z WYPADU ZREALIZOWANEGO 26.06.2005 (WERSJA ZABORÓW-ZABORÓW LEŚNY-CM.PALMIRY-WIERSZE-ROZTOKA-LESZNO)


Zebrała się nas ekipa 6-osobowa (Asiq, Monika, Rufio, Vilq, Stefan i moja skromna osoba). Wszyscy o dziwo dotarli do Zaborowa na własnych kółkach. Wyruszyliśmy z Zaborowa planowo o 10.20 trasą przez Zaborów Leśny do Cmentarza w Palmirach. Pogoda była wręcz idealan ciepło, ale nie za gorąco, lekki chłodny wiaterek, w lesie ścieżka przez bagna prawie suchutka, a piach na wydmach trochę zmoczony nocnym deszczem. W efekcie nawet nasi rajdowcy na rowerach trekingowych jakoś sobie poradzili (następnym razem zrobimy trasę z większą ilością asfaltu).
Odpoczywaliśmy w Zaborowie leśnym narzekając na kradzieże rowerowe i nie tylko oraz na dodatki smakowe do lodów w Macu. Na Cmentarzu w Palmirach pogadaliśmy o rowerach , górach itp, potem wdrodze do Roztoki przez Wiersze zgubił nam się kolega Stefan, bo jako mieszkaniec USA miał problem z rozszyfrowaniem pokrętnych oznaczeń szlaków w Kampinoskim Parku Narodowym. Na szczęście Stefan się znalazł, a w oczekiwaniu na niego ekipa raczyła się leżeniem na wznak w trawie i wsuwaniem jagódek prosto z krzaka. Wkrótce dotarliśmy na parking w Roztoce, gdzie raczyliśmy się piwkiem, lodami i sezamkami Moniki. Mimo moich usilnych próśb ekipa postanowiła nie rozwijać wyprawy wgłąb lasu ,a powoli wycofywać się w kierunku Leszna. Przejechaliśmy przez Łubiec ok. godz. 16 trafiliśmy do tej jakże sympatycznej miejscowości zamieszkanej przez miłych ludzi o przyjemnej powiewrzchowności i nienagannych manierach; ) Ekipa obejrzała sobie przepiękny kościół po czym część wsiadła do autobusu 719, a reszta popędziła na swoich rączych rumakach w kierunku zachodzącego słońca.


Podsumowanie: czas przejazdu ok. 6-7 godzin
dystans: 55 km
straty: lekkie rozwalenie odcisków na dłoniach po kosiarce
zyski: poznanie sympatycznych ludzi, rozpoczęcie mam nadzieję regularnych wypadów w zielone tereny i kto wie inne inicjatywy towarzysko-łazikowe

Udostępnij:

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Karpaty - Zamczysko - Górki

Leszno-przez Karpaty - Zamczysko-Kampinos- Górki - Roztoka - Leszno (lub przez las do Izabelina i W-wy). Piękna trasa zjazdowa odcinkiem pagórków "Karpaty", miejscami bardzo piaszczyście, odcinki żużlowe i asfaltowe. Atrakcje turystyczne: Sosna Powstańców, pozostałości po średniowiecznym grodzisku Zamczysko, Muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy.









Leszno-Karpaty (niebieski szlak) 5,6 km
Zamczysko (niebieski i czerwony) 1,5 km
Granica (Muzeum KPN) (niebieski i niebieski z żółtym) 5,9 km
Kampinos 3,3 km
Sosna Powstańców 7 km
Babska Góra (zielonym i czerwonym, potem zielonym) 3,7 km
Roztoka (zielonym) 3,7km
Leszno 6,4 km
----------------------------
Leszno- Karpaty
W Lesznie wjazd do lasu ulicą Szkolną - Leśną i Polną lub wprost Polną. Obie te ulice są bocznymi od ulicy Sochaczewskiej (trasa wojewódzka nr 580 Warszawa-Leszno-Sochaczew). Wjazd ulicą Polną od Sochaczewskiej jest dostępny tylko dla rowerów i pieszych. Samochody powstrzymują słupki. Ulica Polna prowadzi wgłąb lasu, przechodzi z ulicy brukowanej kostką bauma, przez drogę szutrową aż do typowo leśnej. W lesie szukamy oznakowania szlaku niebieskiego. Trasa wiedzie nas urozmaiconymi ścieżkami aż do kolejnego rozwidlenia trasy przy drewnianej wiacie. Można się tu na chwilę zatrzymać, zbierając siły przed przeprawą przez piaszczyste wydmy wchodzące na szlak. Niebieskie znaki prowadzą w prawo, w lewo droga wiedzie do miejscowości Grabina i Łubiec i trasy wojewódzkiej nr 579 Nowy Dwór Mazowiecki-Roztoka-Leszno. Skręcając wraz z niebieskim szlakiem w lewo pokonujemy trudne piaszczyste kilkaset metrów, po czym szlak skręca w prawo dochodzi do wzniesienia. Tu zaczynają się bagna. Na prawo od tego miejsca było kiedyś gospodarstwo. Wykupione przez władze parku zostało zrównane z ziemią, pozostała jedynie murowana międzywojenna piwnica sygnowana nad wejściem datą budowy. W razie burzy, deszczu itp. można się w niej schronić.





BAGNA

Ruszamy cieniutką ścieżką wśród zabagnionego terenu. Szczególnie w okresie wiosennym i jesiennych deszczy jest tu szczególnie mokro. Czarna, błotnista ścieżka często ginie zalewana przez wodę, ale pokonanie tego odcinka nie powinno być kłopotem. W najbardziej podmokłym terenie poprowadzono kanał, przez który rzucono drewnianą kładkę. Tuż po pokonaniu tego odcinka dojeżdżamy do kolejnego pagórkowatego terenu. To już pasmo wydm Karpaty, nie bez powodu nazwane w ten sposób.







KARPATY

Wkrótce szlaki niebieski i czerwony łączą się. W sezonie jesienno-zimowym podróżując tym odcinkiem możemy obserwować, jak wysokie sa kampinoskie wydmy. Ścieżka prowadzi szczytem tych wydm, a po bokach kilkadziesiąt metrów na dole sa już tereny bagienne. Na tym odcinku można poczuć chociaż trochę wrażenie jazdy górskiej, a rozpędzając się (i uważając na zdradliwe korzenie) można poczuć odrobinę adrenaliny. Po ostatnim długim zjeździe dojeżdżamy do drewnianej wiaty, gdzie można odpocząć. Tu jest też rozwidlenie szlaków. My dalej pojedziemy niebieskim, ale można również zjechać na dół w prawo wraz z czerwonym. Wtedy doprowadzi nas do Sosny Powstańców. My jednak pojedziemy prosto trzymając się niebieskiego.






ZAMCZYSKO

Zanim jednak ruszymy w kierunku Kampinosu i Granicy możemy obejrzeć pozostałości starego średniowiecznego grodziska Zamczysko. Od skrzyżowania szlaków przy wiacie trzeba skręcić w lewo czyli na południe. Po kilkuset metrach dojeżdżamy do dwóch wałów. Można na nie wejść po drewnianych schodach. Na górze punkt widokowy. Znajduje się tam także mogiła żołnierza z II Wojny Światowej. Według przepisów KPN ten teren jest rezerwatem ścisłym i na jego zwiedzanie potrzebny jest przewodnik (!), ale i tak codziennie wielu turystów chodzi tam na własną rękę.

cd. opisu wkrótce...

Granica (Muzeum KPN) (niebieski i niebieski z żółtym) 5,9 km


















Kampinos 3,3 km
Sosna Powstańców 7 km
Babska Góra (zielonym i czerwonym, potem zielonym) 3,7 km
Roztoka (zielonym) 3,7km
Leszno 6,4 km

-------------------------------------

RELACJA Z WYPADU 3.07.2010

Wyruszyliśmy z centrum Leszna po godz. 12. w 8 osobowej ekipie (kto był niech się przyznaje) 7 chłopa, 1 kobietka, 6 górali , 2 trekingowców. Trasa: Leszno-przez Karpaty - Zamczysko-Kampinos (tu biwakowaliśmy dłuższą chwilkę zasilając się lodami, kanapkami i ciemnym palonym. Wiejskie klimaty były nie do podrobienia. Potem poszusowaliśmy do Górek, chociaż trasa nam trochę uciekła i zrobił się skrót . Potem już tylko zielonym szlakiem przez chaszcze do Roztoki i jakieś 40 km zrobione. Tu wychyliliśmy po jednym i jednej kiełbasce (ludzie ale cywilizacja - kiełbaska na prawdziwym talerzu ). Potem ekipa się rozdzieliła - część do Warszawy przez Leszno, a część przez las i Truskaw.

Udostępnij:

LISTA TRAS WYPADÓW ROWEROWYCH

Nie wiesz, gdzie pojechać na rowerowy wypad? Kliknij tu. Trasy rowerowe sprawdzone na własnych nogach, rowerze i czterech literach. Wypady z...

Szukaj tras i informacji o Puszczy Kampinoskiej na moich stronach

UWAGA PRACE NAD STRONĄ

UWAGA blog w trakcie przeprowadzki i remontu. Za utrudnienia przepraszam

O STRONIE

Proponuję kilka tras rowerowych, które już wraz ze znajomymi zdążyłem sprawdzić na własnych nogach i dwóch kółkach. Mam nadzieję, że nasze propozycje pomogą Państwu miło wypocząć i przy okazji poznać piękno okolic Puszczy Kampinoskiej. (Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej informuję, że strona może zbierać standardowe dane w plikach cookie. Jeśli tego nie chcesz, wyłącz odpowiednią opcję w Twojej przeglądarce).

Etykiety

Szukaj na tej stronie


Facebook Pages

Ad Banner