Atomowa Kwatera Dowodzenia

Atomowa Kwatera Dowodzenia

To były wojskowy kompleks budynków naziemnych i podziemnych w okolicach Dąbrowy Leśnej. Baza według niektórych miała być tajną siedzibą władz PRL na wypadek ataku atomowego. Jednak technika poszła do przodu, a kompleks nie został dokończony. Tworzy go budynek szkolny - typowa szkoła "tysiąclatka" i drugi budynek, który wygląda na garaż i pomieszczenie gospodarcze. Tymczasem pod nimi znajdują się jeszcze dwie podziemne kondygnacje połączone z ogromnym podziemnym hangarem i niedokończonymi korytarzami. W latach dziewięćdziesiątych XX w. wojsko przekazało teren bazy Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu. Przez jakiś czas był strzeżony, ale wkrótce poza tablicami z zakazem wstępu nikt kwatery już nie pilnował. Od kilku lat baza była okradana przez złomiarzy, niszczona przez wandali i miejscowych pijaczków.

Wjazd oznaczony jest zakazem wstępu. Teren kwatery nie należy do bezpiecznych i nie można go legalnie polecać do zwiedzania. Wiadomo jednak, że wiele osób odwiedza ten obiekt na własne ryzyko.

Droga do Atomowej Kwatery Dowodzenia prowadzi z parkingu KPN (z minibarkiem) w Dąbrowie Leśnej. Dalej prosto na zachód czarnym szlakiem (Droga Jazłowiecka). Po kilkuset metrach szlak prowadzi w prawo, a prosto asfaltowa ścieżka dla pieszych wiedzie do tajnej Atomowej Kwatery Dowodzenia. Kiedyś teren było ogrodzony, teraz nawet brama się nie zachowała.

Fotoreportaż z Atomowej Kwatery Dowodzenia - stan z roku 2007:

Czytaj więcej

Leszno 1500 lat przed Chrystusem

Początki osadnictwa w Lesznie sięgają 3500 lat wstecz. Na terenie obecnego cmentarza w Lesznie podczas prac przy budowie kaplicy cmentarnej pod koniec XIX wieku znaleziono stary grób wojownika. W prastarej mogile była ceramika i miecz. Eksperci rozpoznali, że należały do przedstawiciela kultury trzcinieckiej. To wczesna cywilizacja z drugiego okresu brązu (1550-1100 r. przed naszą erą), o której wiemy, że stawiała na mniejsze osiedla ludzkie i więcej jej przedstawicieli było pasterzami niż żyło z uprawy roślin. Pozostawili po sobie charakterystyczne dzbany, odnajdywane w grobach położonych w kurhanach. Takie właśnie naczynia w 1932 roku znalazł nauczyciel w wydmach w okolicy cmentarza w Lesznie nieopodal leśnego Jeziora Tomczyn. Przekazane do zbadania skorupy okazały się naczyniami z okresu kultury trzcnieckiej i późniejszych czasów Imperium Rzymskiego. Naukowcy przypuszczają, że już około 3500 lat temu nad wodami Tomczynu istniała osada, a jej mieszkańcy grzebali swoich zmarłych na wzgórzu, gdzie dziś wznosi się kaplica na dzisiejszym cmentarzu.


Więcej o kulturze trzcinieckiej:

O śladach prdawnej osady w Lesznie pisał też ksiądz Waldemar Wojdecki. Tu fragment książki "Dzieje Leszna i Puszczy Kampinoskiej"

Czytaj więcej

Prezydent Komorowski w Zaborowie

Podkampinoski Zaborów wizytował ostatnio Bronisław Komorowski. 22 stycznia 2013 r. prezydent brał udział w uroczystości z okazji 150. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego w zaborowskim zespole szkół. Po obejrzeniu szkolnej akademii, Bronisław Komorowski dziękował uczniom szkoły za opiekę nad Mogiłą Powstańców w Zaborowie Leśnym. Tłumaczył, jak ważna jest pamięć o walczących w tamtych dniach. Zaznaczył, że dziś żyjemy w normalnym państwie ze swoimi problemami, ale niezależnym, o jakie walczyli powstańcy styczniowi.

W uroczystości brał udział nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore i lokalne władze. Przed odjazdem prezydent odsłonił na budynku szkoły tablicę upamiętniającą Powstanie Styczniowe.

Czytaj więcej

Łosie najczęściej wchodzą pod koła

Wracam do tematu łosi. Okazuje się, że właśnie one najczęściej padają ofiarą wypadków w Puszczy Kampinoskiej. Co roku w KPN dochodzi do ponad 20, zderzeń z dzikimi zwierzętami. Leśnicy w Puszczy Kampinoskiej przeprowadzili ostatnio liczenie łosi. Jest ich ponad 350 sztuk.


Leśna zwierzyna częściej zapuszczają się w rejony dróg i ludzkich osiedli. To także efekt mrozu i śniegu. Dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego Jerzy Misiak przyznaje, że obecna aura utrudnia zwierzętom dostanie się do  pokarmu. Tłumaczy jednak, że Puszcza Kampinoska jest bogata w naturalny pokarm i zwierzęta nie głodują nawet podczas takich mrozów, jakie teraz nawiedzają Polskę.

Spotkanie samochodu z przechodzącym łosiem może skończyć się tragiczne dla obu stron. Dyrektor Misiak podkreśla, że czy w zimie czy w lecie na terenach leśnych należy się spodziewać, że dzika zwierzyna może przechodzić przez jezdnię. Dlatego stosowanie się do znaków drogowych w szczególności ograniczeń prędkości to czysta pragmatyka.

Na pytanie czy po wypadku z dzikimi zwierzęciem można ubiegać się o odszkodowanie od Parku Jerzy Misiak odpowiada krótko: „Tylko autocasco”. Przepisy mówią, że kierowca może otrzymać odszkodowanie od zarządcy drogi tylko, jeśli nie była odpowiednio oznaczona.

Jeśli kierowca potrącił dzikie zwierzę musi powiadomić policję lub służby leśne. Jeśli okazałoby się, że zwierzę wymagałoby dobicia, a kierowca nie powiadomił służb grożą mu duże konsekwencje. Za niedopełnienie takiego obowiązku można dostać nawet grzywnę do pięciu tysięcy złotych.

Czytaj więcej